Kiedy w 2015 roku na Netflix pojawiła się pierwsza seria Jessiki Jones, żyliśmy w zupełnie innym świecie. Nie było nowych filmów Gwiezdnych Wojen, Czarna Pantera była postacią B, o której nikt nie wiedział zbyt wiele, a Jon Snow zdecydowanie nie żył.
Reklama
Ale co chyba najważniejsze, żyliśmy również w świecie, w którym cała produkcja telewizyjna Marvela była sukcesem. Agents of SHIELD szło w górę, Agent Carter cieszył się dobrze przyjętym przez krytyków pierwszym serialem, a seria Netflix Daredevil była wielkim hitem, odkupiając postać po rozczarowującym filmie z 2003 roku i budząc nadzieję, że Marvel będzie w stanie odtworzyć na małym ekranie to, co miał. osiągnięty w kinie.
Dziś jest, jak mówię, zupełnie inaczej.
- Twórcy i gwiazdy Jessiki Jones dyskutują o „wzmacniającym” serialu przed rozpoczęciem drugiego sezonu Międzynarodowego Dnia Kobiet
- Jessica Jones na wyłączność w nowym zwiastunie sezonu 2: David Tennant powraca jako Kilgrave – a może on?
- Poznaj obsadę Jessiki Jones w sezonie 2
Agentka Marvela Carter została anulowana. Inhumans był klapą. Tymczasem różne serie Netflix – były there pięć odkąd Jessica Jones była ostatnio na antenie – wszystkie charakteryzują się pogmatwaną fabułą, z ciekawymi przesłankami rozciągniętymi do granic możliwości przez zbyt wiele odcinków. Jest to zaraza spiskowa, którą można opisać trzema prostymi słowami: Zbyt wielu ninja .
- Nowość w serwisie Netflix: najlepsze filmy i programy telewizyjne publikowane każdego dnia
- Najlepsze seriale telewizyjne Netflix
- 50 najlepszych filmów Netflix