Recenzja Rogue One: a Star Wars Story – „Siła jest naprawdę silna w tym”

Recenzja Rogue One: a Star Wars Story – „Siła jest naprawdę silna w tym”

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Bez względu na czkawkę i przeszkody po drodze, końcowym rezultatem jest wszechmocny triumf, najlepiej skonstruowany i najzabawniejszy film Gwiezdnych Wojen od czasów Imperium kontratakuje





Łotr 1: Gwiezdne Wojny - historie ★★★★



Uspokajająca obecność Harrisona Forda i Carrie Fisher w Przebudzeniu Mocy z 2015 roku w znacznym stopniu uspokoiła fanów Gwiezdnych Wojen, którzy byli rozczarowani trio prequeli oryginalnego filmu George’a Lucasa. Jednak podczas gdy Lucas był w dużej mierze wyłączony (Han jest wyłączony?) podczas kręcenia Łotra 1, musiał mieć nadzieję, że ten nieco bardziej radykalny spin-off spotka się z cieplejszym przyjęciem niż jego własne wysiłki.

Całkowicie nowa lista postaci z pierwszej linii, grana przez aktorów, którzy jeszcze nie osiągnęli statusu gospodarstwa domowego, zawsze była hazardem, a nazwanie filmu samodzielnym rozdziałem sagi mogło być niejasną próbą obniżenia oczekiwań. Opis okazuje się jednak mylący, ponieważ podczas gdy reżyser Gareth Edwards radośnie wbija kilka nowych szpilek na galaktyczną mapę, nie znajdujemy się na zupełnie nieznanym terytorium.

Istnieje wiele motywów, które nawiązują do poprzednich wpisów, z których żaden nie zostanie tutaj wyróżniony – nie będziemy psuć zabawy w ich odnajdywaniu – ale być może odrobina wskazówek nie poszłaby źle.



Jeśli Przebudzenie Mocy było ostatnią przeszkodą dla księżniczki Lei i Hana Solo, to Łotr 1 służy jako prolog do ich historii. W potencjalnie mylących ramach czasowych dat premiery serii i konkretnych miejsc filmów w chronologii mamy tutaj ścisły i ekonomiczny pomost między Zemstą Sithów z 2005 roku a molochem z 1977 roku, który zapoczątkował cały biznes. Epizod III Część II, jeśli wolisz.

Po raz pierwszy w historii kina poświęcono dwie godziny na stworzenie kultowego przewijania na ekranie filmu nakręconego 40 lat wcześniej, ale fabuła nie może być prostsza i jest tym lepsza. Felicity Jones przewodzi linii jako Jyn Erso, przyciągająca kłopoty córka genialnego naukowca odpowiedzialnego za kluczowe komponenty do budowy Gwiazdy Śmierci (po raz pierwszy nazwana tutaj zabójcą planety przez pomniejszą postać, która niedługo przebywała na tym lub jakimkolwiek innym świecie ).

Doskonale zdając sobie sprawę z dewastacji i zniszczenia, jakie praca jej ojca może siać w galaktyce, Jyn próbuje przekonać sojusz rebeliantów o potrzebie kradzieży planów tatusia z imperium zła i wykorzystania słabości, które Erso Senior podstępnie wbudował w projekt. Sojusz jest niechętny do ataku, ale Jyn znajduje twardą grupę podobnie myślących dusz (rebeliantów?), którzy dołączają do jej misji.



Głównym członkiem tej drużyny odmieńców jest Cassian Andor (Diego Luna), poszukiwacz przygód niemal z poranku, który podobnie jak Han Solo przed nim – a może po nim? – ma nie-ludzką strzelbę konną. Wejdź do droida K-2S0, któremu głos użyczył Alan Tudyk (Wreck-It Ralph, Frozen), który ma stać się jedną z najbardziej ukochanych postaci w serii; sardoniczny, boleśnie zabawny, z tymi samymi słabymi umiejętnościami społecznymi i brakiem filtra, co Sheldon Cooper w Teorii wielkiego podrywu. Poczekaj, scenarzyści programu telewizyjnego wydobędą ten szczególny szew komedii wkrótce.

Zajęto się fabułą, a scena akcji ma miejsce na oddech, grzechotanie wraz z emocjami chwytającymi siedzenia w pikach. CGI może być nieskazitelne, ale w palecie wizualnej jest wyczuwalny piasek, powrót do używanego wszechświata wczesnych filmów – bardziej zmatowiały niż lakier.

Jyn jest prawdopodobnie jedyną postacią z konkretną historią, a Jones gra zakurzoną, rozczochraną bohaterkę z subtelną zadziornością.

Biorąc pod uwagę płatników franczyzy od Przebudzenia mocy, może być pierwszą prawdziwie feministyczną księżniczką Disneya.

Zgodnie z oczekiwaniami internet oszalał na długo przed datą premiery. Pięć tygodni powtórek podsyciło plotki, że Edwards nie ma już pełnej kontroli artystycznej, aw ciągu kilku godzin od premiery na hollywoodzkich forach zawrzało od doniesień, że aż połowa materiału filmowego widocznego w zwiastunach była nieobecna w gotowym filmie.

Bez względu na czkawkę i przeszkody po drodze, końcowym rezultatem jest wszechmocny triumf, najlepiej skonstruowany i najzabawniejszy film Gwiezdnych Wojen od czasów Imperium kontratakuje. Moc jest naprawdę silna w tym przypadku.

Łotr 1: Gwiezdne wojny – historie w kinach od czwartku 15 grudnia

Zamów swój egzemplarz Przewodnika po filmach 2017