Poldark seria 4 odcinek 7 podsumowanie: Ross Aidana Turnera ryzykuje wszystko w pojedynku z Monkiem Adderleyem

Poldark seria 4 odcinek 7 podsumowanie: Ross Aidana Turnera ryzykuje wszystko w pojedynku z Monkiem Adderleyem

Jaki Film Można Zobaczyć?
 




Kurczę. Poldark zawsze ma zwyczaj podnosić stawkę tuż przed finałem, a w przedostatnim odcinku pokazowym mamy bardzo wyraźną scenę seksu z Rossem/Demelzą, pojedynek, nagłą szczelinę związaną z ojcostwem w małżeństwie George/Elizabeth i starcie Morwenny i Drake'a.



Reklama
  • Gary ZABITY w starciu z Rickiem na Coronation Street?
  • Gdzie wcześniej widziałeś Aggie Bailey na Coronation Street?
  • Dowiedz się, czym jeszcze była mama Tylera, Vicky z Coronation Street Street

Najpierw do pojedynku. Zaczęło się od próby uwiedzenia Demelzy przez lekkomyślnego mnicha Adderleya, a skończyło w Hyde Parku, gdzie bohater Aidana Turnera i mnich szli 14 kroków od siebie i strzelali.

Mnich dostał piłkę (muszkietową) w pachwinę. Był to trafny akcent Winstona Grahama z Poldark, a nie coś, co scenarzystka Debbie Horsfield zamierzała zmarnować.



Monk w końcu to załatwił. Ross zranił się w ramię i przecisnął się, kryminalne podejrzenia teraz przylgnęły do ​​niego jak mgła, która uniosła się tego pamiętnego jesiennego poranka w Hyde Parku.

To była napięta i emocjonująca rozgrywka – obie strony mogły się zatrzymać po pierwszym chybionym strzale, ale Monk (dość nieodpowiednie imię dla tak zboczonego, zauważył Demelza) postanowił kontynuować. To było tak, jakby pragnął śmierci, czego aktor Max Bennett nie ukrywał w swoim cudownie przesadnym występie.

Ale to jego uwiedzenie Demelzy naprawdę mnie rozbawiło. Był śmiesznym głupcem, stary Monk, ze swoim przerażającym wyglądem, oblizując palce w bufecie, gdy opowiadał jej o dwóch rzeczach, które lubię najbardziej: walczyć i kochać się. Przypominał mi trochę szwajcarskiego Toniego, bohatera filmu Charliego Higsona z filmu Fast Show, dla którego wszystko w życiu można porównać do kochania się z piękną kobietą.



Jest córką górnika, powiedział Ross Andromedzie, dziewczynie Monka, co oznacza, że ​​może wytrzymać – i ma rację. Demelza, którą widzieliśmy w ostatnich tygodniach, powiedziałaby Monkowi, gdzie ma wysiąść, bez zawracania sobie głowy. Tyle że tym razem tego nie zrobiła.

Co sprawiło, że zacząłem się zastanawiać: czy jej odnowiona relacja z Rossem (patrz poniżej scena seksu z miękkim okiem) – i jej świadomość wpływu niewierności po Hugh-gate – nie byłyby podstawą dla Demelzy, by być bardziej stanowczym w obliczu tego strojnego zboczeniec, a nie pozwolić na sytuację, która doprowadziła do wspomnianego pojedynku? Wydawało się nieprawdopodobne, aby manipulacja Adderleya wywarła taki wpływ na Poldark – niezgrabne urządzenie fabularne potrzebne do umożliwienia dramaturgii strzelania ze skałek.

W każdym razie cieszę się, że Monk odszedł. Ta historia wydawała się nieco starym kapeluszem po serii dwóch prób uwiedzenia Demelzy przez kapitana McNeila (pamiętasz go?) I znak, że ten program może zacząć się powtarzać.

I chociaż Ross mógł wygrać pojedynek, czy naprawdę odrzuciłby swoje życie, czyniąc sierotami swoje dzieci dla idiotycznego Adderleya? Jest porywczy, nasz Ross, ale to popychało.

Wyjaśnienie, które otrzymaliśmy, pochodzi od Caroline. Znasz mężczyzn i ich kodeksy honoru, powiedziała Demelzie. Ross straciłby szacunek, gdyby nie walczył. Mnie też to specjalnie nie przekonywało.

k9 dr kto

Mimo to była to dramatyczna rozgrywka, z lekkim komicznym akcentem – Dwight niósł swoją torbę medyczną na wypadek nieuniknionej sytuacji awaryjnej i ostrzegał Rossa, aby przestał, a jeśli nie mamy zamiaru przestać, uważaj na Straż (XVIII-wieczny stary Bill) kto by ich dogonił w migiem.

Na szczęście Dwightowi udało się uratować ramię Rossa, pozbawiając go szansy, jak powiedział Geoffrey Charles, na walkę na hak z pirackim Tholly Tregirls, kiedy wrócił do Kornwalii.

Inna próba lekkomyślności Geoffreya Charlesa doprowadziła do kolejnego wielkiego momentu odcinka – nagłego uświadomienia sobie przez George'a, że ​​młoda Valentine była dzieckiem Rossa. My, widzowie, zauważyliśmy od jakiegoś czasu, że falujące loki tego małego faceta, uduchowione powietrze i umiejętności jeźdźca (George kupił mu konia na biegunach o imieniu Aurelia) pokazały, że najwyraźniej był potomkiem Rossa. Ale nie George. Nie całkiem. A przynajmniej do czasu, gdy Geoffrey Charles pochwalił miłą rodzinną scenę i wypalił: Panie! Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłem? Czy on nie jest tym samym pluciem i wizerunkiem wujka Rossa?.

A potem rozpętało się piekło. George rzucił jedno ze swoich zniesmaczonych spojrzeń, nie chciał rozmawiać z żoną, a nawet rzucał pieniędzmi (właściwymi starymi pieniędzmi, które są naprawdę ciężkie) w twarz Rossa. O jej. Nie widzę teraz, żeby Elizabeth miała szczególnie bezstresową ciążę – i raczej obawiam się o jej zdrowie.

Trzecia deska narracyjna widziała, jak Morwenna w poruszający sposób wyjaśnia Drake'owi, dlaczego wysłała go do pakowania wcześniej w serii. Jej znęcanie się z rąk Osborne'a sprawiło, że nie mogła wziąć pod uwagę bycia dotykaną przez innego mężczyznę, nawet kogoś takiego jak Drake, którego kochała. Była to piękna scena, która wyraźnie oddała nieco melodramatyczny charakter tego, co ją poprzedziło.

Mimo to lepiej nie narzekać zbytnio. Poldark wciąż jest świetny. Finał serii jest już prawie na nas i wszystkie zakłady są wyłączone. Czy Ross skończy pojedynek (przestępstwo powieszenia, przypomniano nam)? Czy Elizabeth przeżyje ciążę? I czy George w końcu zdoła pokonać swojego wroga z Poldark?

Jak już wielokrotnie mówiliśmy, trzymajcie się swoich Tricornów, chłopaki. To będzie wyboista jazda.

Reklama

Artykuł został pierwotnie opublikowany 22 lipca 2018 r.