Programy takie jak The Archers i Countryfile pozwalają mieszkańcom miast realizować swoje sielankowe fantazje

Programy takie jak The Archers i Countryfile pozwalają mieszkańcom miast realizować swoje sielankowe fantazje

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Telewizja country pozwala nam cieszyć się wspaniałym czasem spędzonym na świeżym powietrzu – bez konieczności zbliżania się do pola





Jedną z moich ulubionych okładek jest ilustrowana ta z 1934 roku, Numer Zielonych Świąt, przedstawiająca mężczyznę w garniturze, palącego fajkę, z radiem na plecach, radośnie skradającego się po okolicy, a za nim podążają króliki i ptaki.



Jest wiele rzeczy, które wyróżniają tę okładkę jako produkt swoich czasów – nikt poza kościołem nie wspomina już o Zielonych Świątkach, mężczyźni wydają się nie zdawać sobie sprawy z wpływu, jaki noszenie garnituru i krawata wywiera na kobiety (cóż , w każdym razie poszłabym za tobą na koniec świata), a publiczne przedstawienia radosnego palenia rekreacyjnego są nie do przyjęcia. Współczesnymi odpowiednikami byłoby przemywanie heroiny lub wjeżdżanie po pijanemu w stado jeleni. Zdecydowanie nie obejmuje możliwości RT.

Ale jego przesłanie jest ponadczasowe, ponieważ okładka celebruje wieś (co prawda wtedy tylko w radiu, bo nie było telewizji), tak jak świętujemy wieś w tym numerze RT.

Nie jestem i nigdy nie byłem mieszkańcem wsi, ale jestem bukolicznym romantykiem, który regularnie fantazjuje o domku i mleku prosto z farmy dostarczanym przez rolnika, który jest niezwykle podobny do Aidana Turnera w jego najbardziej potarganej fazie.



W tym nieostrym, wyimaginowanym świecie dołączyłbym do komitetu ratusza i upiekłbym bułeczki na nasze spotkania, nauczyłbym się być dzwonnikiem i chętnie organizowałbym coroczne przedstawienie bożonarodzeniowe. Tak, zamieniłabym się w Lyndę Snell z The Archers. Tak naprawdę większość moich niejasnych snów o kraju ma swój początek w The Archers, poza usiłowaniem morderstwa i przemocą domową.

Ale telewizja w coraz większym stopniu karmi wiejskie fantazje ludzi takich jak ja, którzy nie potrafiliby zidentyfikować płomykówki, gdyby rzeczywiście siedziała na dachu stodoły i pohukiwała: „Jestem płomykówką siedzącą na stodole, czy nie rozumiesz?” tautologiczny aspekt tego? W ten sposób telewizja pełni cenną usługę publiczną na rzecz wszystkich biedaków, którzy muszą mieszkać w okropnych miastach, gdzie ludzie krzyczą na ciebie w autobusie z bliżej nieokreślonych powodów i jedzą pełne chińskie posiłki z kartonów w podmiejskim pociągu. (Nie zmyślam tego.)

Kraina Jezior: dziki rok



Jest też oczywiście drogi Countryfile (w niedzielę jest Winter Special), który przypomina trochę Błękitnego Piotrusia z mojego dzieciństwa (Valerie Singleton, John Noakes, Peter Purves), gdzie poważne fragmenty mieszają się z uroczymi historiami, a każda z nich jest bardzo serdeczna i pozytywne, a pod koniec każdego odcinka czujesz, że świat jest o wiele milszym miejscem ORAZ wiesz, jaka będzie pogoda na cały nadchodzący tydzień.

ITV ma własną wersję Countrywise, ale nie uważam, że jest ona tak ulepszana jak Countryfile.

Dla każdego, kogo serce leży na łąkach, nawet gdy patrzysz przez okno na biurowce, a twoje noce to symfonia alarmów samochodowych i syren alarmowych, twoją nową ulubioną rzeczą z pewnością będzie The Farmers' Country Showdown (w dni powszednie w BBC1) . Dotyczy rolników w całej Wielkiej Brytanii przygotowujących się do występów w swoim kraju. Ma wesołą muzykę i wschody słońca o najdelikatniejszej umbrze.

Gwarantuję, że po obejrzeniu piątkowego „Krainy Jezior: Dzikiego Roku” (BBC2) przynajmniej w myślach zapakujesz talerze obiadowe w folię bąbelkową i zaczniesz szukać wypożyczalni vanów w Internecie. Jest po prostu tak ładna i pełna dzikiej przyrody, którą mogę określić jedynie jako osiągalną (tj. bez lampartów śnieżnych i legwanów morskich).

Wszyscy na pokład! „Country Bus”, zeszłoroczna podróż BBC4 po Yorkshire Dales, wywarła na mnie takie samo wrażenie. Byłam tak oczarowana, że ​​zapomniałam nawet o moich najgorszych obawach związanych z przeprowadzką na wieś, a przede wszystkim tym, gdzie o 19:00 będę mogła kupić bransoletki i koniecznością wspinania się po wzgórzach.

Dzięki rustykalnej, romantycznej telewizji mogę spełnić marzenia, ale tak naprawdę nie zbliżam się do pola.