Śmierć słynnej aktorki Gwiezdnych Wojen, Carrie Fisher, w grudniu ubiegłego roku, nadaje smutny, nostalgiczny nastrój najnowszym rozdziałom Ostatni Jedi, w którym pokazuje nowe strony swojej najsłynniejszej postaci, gdy po raz ostatni przywraca do życia księżniczkę Leię.
Reklama
I chociaż już wcześniej informowano, że odejście Fishera zmieniło proponowaną fabułę nadchodzącego Gwiezdnych wojen: Epizodu IX (w którym miała pojawić się Leia), teraz okazało się, że w LucasFilm były rozmowy o zmianie Ostatniego Jedi na niektóre sposób położył podwaliny pod nieuniknione teraz odejście Leii, pomimo faktu, że Fisher zakończyła wszystkie swoje zdjęcia już po jej śmierci.
- Daisy Ridley ujawnia, jak Gwiezdne Wojny zmieniły jej życie
- Star Wars: The Last Jedi zawiera wzruszający hołd dla Carrie Fisher
- Mark Hamill opowiada o przeszłości i teraźniejszości Gwiezdnych Wojen: Bycie starszym mężem stanu wymaga trochę przyzwyczajenia się
Odbyła się bardzo krótka rozmowa z Kathy [Kennedy, prezes LucasFilm], po śmierci Carrie, dyrektor The Last Jedi Rian Johnson przyznał się do RadioTimes.com.
Ale nie widziałem sposobu, aby spróbować wymyślić inne zakończenie dla postaci w tym filmie, które a) byłoby emocjonalnie satysfakcjonujące i b) nie wymagałoby utraty niektórych scen, które miała w tym filmie, co myślę są emocjonalne i piękne.
Doszedł do wniosku: chciałem, żeby fani mieli te sceny.
Zamiast tego, jak pisaliśmy w innym miejscu, nowy film potwierdza śmierć Fishera w słodszy, subtelniejszy sposób w specjalnym przekazie wyświetlanym na końcu przygody: W kochającej pamięci naszej Księżniczki, Carrie Fisher.
Przypuszczalnie to teraz od scenarzysty / reżysera odcinka IX JJ Abramsa zależy, czy wymyśli idealny sposób na wysłanie Lei w jej ostatnią podróż. Nie zazdrościmy mu.
Reklama
Star Wars: The Last Jedi jest teraz w brytyjskich kinach